29 listopada 2013

smutna

Boję się pisać. Piszę niewiele, więc wszystko, co napiszę, zaczyna mieć kolosalne znaczenie. Boję się, że napiszę coś niewłaściwego.





Jutro kończę 20 lat. Jestem rozczarowana, zawiedziona tym czasem. 20 lat to jednocześnie za wcześnie i za późno na wszystko, na cokolwiek. To taki czas, że nawet nie ma się prawa być rozczarowaną, bo co ja tam wiem, bo to dopiero początek. Jeśli tak, to startuję z przegranej pozycji.

Trudno jest mi uwierzyć, że mam prawo tak się czuć. Mocniej niż kiedykolwiek pamiętam o tym wszystkim, co zrobili dla mnie R., w jakiej uprzywilejowanej w stosunku do większości ludzkości (i poza-ludzkości) pozycji się znajduję. Z niechęcią porzucam nalepki z napisem "rozpuszczona", "histeryczka", "emocjonalne pierdoły", "pseudointelektualizm". Nawet, kiedy myślę o sobie, że jestem zbyt surowa, odczuwam to jako krytykę.

Wszystkiego najlepszego, Czi.


1 komentarz: